niedziela, 17 marca 2019

Prawica atakuje rodziny tęczowe, jaka jest prawda czy homoseksualne pary szkodzą dzieciom?

 
W rozmowie z portalem wPolityce.pl lider Kukiz'15 odniósł się do słów wiceprezydenta Warszawy.

Paweł Kukiz podkreślił, że absolutnie nie ma zgody na to, aby homoseksualiści adoptowali dzieci. Polityk przyznał, że pod koniec lat 90. i nieco później działał na rzecz tolerancji ze stowarzyszeniem Lambda. Współpracę tę postanowił jednak zerwać kiedy środowiska homoseksualne zaczęły wysuwać postulat dotyczący przyznania im prawa do instytucji małżeństwa. – Instytucja małżeństwa służy przede wszystkim posiadaniu potomstwa. Dziecko musi mieć mamę i tatę chociażby po to, żeby seksualność dziecka rozwijała się w sposób prawidłowy. Ona może później przyjąć formę homoseksualną, bo różne rzeczy się zdarzają, ale seksualność nie może być w jakikolwiek sposób sugerowana ani narzucana – wskazywał. Zdaniem lidera Kukiz'15 normalna rodzina jest największą wartością. Zaznaczył, że dziecko nie może mieć dwóch tatusiów i dwóch mamuś ale musi mieć mamę i tatę.

Falę komentarzy w sieci wywołały słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które padły na konwencji partii w Katowicach. - Wara od naszych dzieci! - mówił polityk, odnosząc się do kwestii małżeństw jednopłciowych i adopcji przez nie dzieci.

"Szkoda, że Jarosław Kaczyński nie miał odwagi mówić „Wara od naszych dzieci!” księżom pedofilom, którzy gwałcili niewinne dzieci!" - skomentował Krzysztof Gawkowski z partii Wiosna.

"Wara od naszych dzieci!" - powiedział Jarosław Kaczyński kościołowi katolickiemu. Nie, żartuję, powiedział tak praworządnym i przyzwoitym obywatelom, pracującym i płacącym podatki, których jedyną winą jest to, że są gejami i lesbijkami. Bezczelny, nieprawdaż?" - napisała publicystka Superstacji Eliza Michalik.

"Wara od naszych dzieci" Kaczyńskiego, to dopiero początek kampanii. Zobaczymy więcej. A potem nadejdą skutki: fala przemocy wobec LGBT, wybory pod hasłem "albo jesteś za opozycją i gejami albo za dziećmi i PiS". Dla Zachodu staniemy się rezerwatem dzikusów. A Rosja czeka..." - skomentował były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz - gazeta.pl

Taktyka PiS mnie nie dziwi. Partia urządziła nagonkę na podpisaną przez prezydenta Trzaskowskiego deklarację LGBT, robiąc z rzekomego "ataku na rodzinę" kampanię wyborczą. Dziwi mnie natomiast przerażenie polityków Koalicji Europejskiej i liberalnych komentatorów.

"Stawianie sprawy adopcji dzieci przez pary homoseksualne jest skrajnie nieodpowiedzialne. W każdym razie w wypadku ludzi, którzy mają związki z Koalicją Europejską lub są w jej okolicach” – od piątkowego poranka grzmiał na Twitterze Tomasz Lis, naczelny „Newsweeka”. Tego samego, który w 2014 r. na okładce umieścił parę lesbijek z dzieckiem i wielkim tytułem, że uciekły z „dusznej Polski” - Gazeta Wyborcza


W czasie, gdy wiele polityczek i polityków próbuje zbić kapitał używając języka nienawiści oraz kłamstw przeciwko społeczności LGBT+ warto przypomnieć słowa naszej wielkiej sojuszniczki.

Kora w latach 90. wspierała chorych na AIDS, później wielokrotnie w wywiadach poruszała temat związków partnerskich, w jej twórczości przewijały się motywy homoerotyczne („Derwisz” czy „Lipstick on the glass”), a przede wszystkim zawsze była osobą niezwykle otwartą i - jak sama deklarowała - „solidaryzowała się z każdą mniejszością, z każdą dyskryminowaną grupą”.

Już ponad 20 lat temu Kora mówiła: „Na moim przyjęciu ma prawo być każdy: mahometanin, Żyd, sto gejów i lesbijek, jeśli mają rozum i serce. Oczywiście, każdy ma prawo mówić co chce w domowym zaciszu, ale kiedy nietolerancyjne poglądy wypowiada ktoś, za kim stoi władza, na przykład kościół katolicki, to mi się wtedy otwiera nóż w kieszeni i mam ochotę wrzeszczeć”.

My przypominamy dziś jej wypowiedź z wywiadu udzielonego „Newsweekowi” w lutym 2017 roku- Miłość Nie Wyklucza.

"(...) Legalizacja związków partnerskich będzie oznaczać małżeństwa homoseksualne, a to, nie daj Boże, będzie prowadzić do adopcji przez takie pary dzieci. No nóż się w kieszeni otwiera! Dlaczego nikt nigdy nie zapytał mnie – osoby wychowanej w domu dziecka – czy chciałabym być adoptowana przez parę gejów czy lesbijek?

Newsweek: Chciałabyś? Zamiast od czwartego do dziesiątego roku życia przebywać w domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne, bo mama ciężko zachorowała na gruźlicę, a ojciec nie radził sobie z wychowaniem dzieci? Zamiast sierocińca, gdzie dzień po dniu, godzina po godzinie, minuta po minucie byłam poddawana takiej opresji, jakiej nie powinien być poddawany żaden człowiek, a zwłaszcza dziecko? Nikt mi nie udowodni, że dwóch kochających się gejów nie dałoby mi miłości, której tak mi brakowało. I akceptacji. I poczucia, że jestem wartościowym człowiekiem, na którym komuś zależy. Związki partnerskie, LGBT, aborcja, eutanazja i wszystkie kwestie światopoglądowe w ogóle nie są dla mnie problemem."

I przypominamy jeszcze Korę z akcji "T.shirt dla wolności". Spośród wielu koszulek Kora wybrała dla siebie tą z napisem "Mam dwóch tatusiów"
I to było w 2006 roku - Replika.


Ataki na tęczowe rodziny obrażanie naszych rodzin, następny etap nienawiści wobec nas. Używają naszych dzieci, jeszcze sugerują konstytucją, większość badań wiele razy od tym piszę pokazuje wyraźne nasze rodziny są takie same, a nawet bardziej starają się niż, tradycyjne rodziny.

Czas stereotypy, fanatyzm religijny głupotę odrzucić. Tęczowe rodziny są i będą w Polsce, czas ochronić je tu nie chodzi o adopcję, tylko ochronę. Nawet pediatrzy z USA, podczas debat równości małżeństw, namawiali do uchwalenia równości małżeństw, po nie tylko pomaga parom jednopłciowym, ale także ich dzieci.

Badanie na temat rodziców przeprowadzone przez Université du Québec à Montréal pokazuje, że geje ojcowie są bardziej aktywni, jeśli chodzi o wychowywanie dzieci.

Naukowcy odkryli, że ci rodzice byli mocno zaangażowani w życie swoich dzieci, dodatkowo oboje rodzice dzielili się obowiązkami. Oboje rodzice wykazywali mocniej w wychowanie dzieci w porównaniu do heteroseksualny par. Mogą być towarzyszami zabaw, opiekunami, wzorami do naśladowania, przewodnikami moralności zauważa naukowiec.

Badanie pokazuje, że pary tej samej płci są doskonałymi kandydatami do adopcji i trzeba zwalczać stereotypy, które mówią, że mężczyźni nie są w stanie opiekować się małymi dziećmi.

Podobnie włoskie badania opublikowane w Journal of Developmental & Behavioural Pediatrics w zeszłym roku przyniosły podobne wyniki. Badacze doszli do wniosku, że "dzieci z rodzicami tej samej płci dobrze radzą sobie zarówno pod względem dostosowania psychologicznego, jak i zachowań prospołecznych". (LGBT Nation)

Badania dotyczące wyników szkolnych dzieci w Holandii wykazały, że dzieci wychowywane przez pary tej samej płci osiągały lepsze wyniki w testach.

Badacze ekonomii na belgijskim uniwersytecie KU Leuven porównali osiągnięcia akademickie 1200 dzieci wychowanych przez pary tej samej płci i ponad milion dzieci wychowanych przez pary płci przeciwnej, urodzone w latach 1995-2005.

"Dzieci z par tej samej płci nadal przewyższają dzieci z pary przeciwnej płci w szkolnictwie średnim. Nasze wyniki sugerują, że dzieci z par tej samej płci mają o 6,7 procent większe szanse na ukończenie szkoły niż dzieci z par przeciwnych płci." - PinkNews.


Co najbardziej dzieci szkodzą, nienawiść nauka nie tolerancji, wiele badań pokazuje nie odróżniają się nasze dzieci od inny. Wielu przeciwników są po prostu zarażeni swoją ideologią homofobiczną, nie podtrawią popatrzeć na człowieka, umysłem tylko nienawiścią.

O takich rodzinach, lesbijskich i gejowskich z dziećmi, mówi się: tęczowe. W Polsce, jak się szacuje, jest ich ok. 50 tysięcy. Jak żyją?

Piotr: – Rok temu na imprezie rodzinnej dzieci nie chciały się bawić z Zosią, bo „pedałka”. Z rodziną już nie utrzymuję kontaktu. Jacek: – Moja mama mówi o pięcioletniej Zosi: bachor, małe kurwiszcze, nasienie szatana.

Piotr, ojciec Zosi, mieszka ze swoim partnerem Jackiem pod lasem, pod miastem średniej wielkości na południu Polski. Jacek nie miał wstępu do dawnego przedszkola dziewczynki, jeszcze w mieście. Gdy raz przyszedł po Zosię, bo Piotr zasiedział się w pracy, wezwano policję, że niby ktoś chce porwać dziecko. Musiał się długo tłumaczyć. W końcu skłamał, że jest wujkiem, przejazdem. – A baby z przedszkola na to, że Zosię wychowują degeneraci – mówi.

Piotr: – Świadomie wybraliśmy życie na uchodźstwie. Próbowaliśmy tworzyć rodzinę w mieście i non stop mieliśmy kuratora na głowie, a raz nawet z powodu donosu, że „pedzie” wychowują dziecko, sprawę w sądzie. Sędzia zgodził się przesłuchać Zosię. Usłyszał, że jest jej w życiu super, bo ma ukochanego tatę. I drugiego tatę też, fajnego. I że przyrzeka, nikt jej nigdy nie dotykał tak jak dzieci nie lubią.

– Ludzie w kamienicy, w której wcześniej mieszkaliśmy, mylili pedałów z pedofilami – tłumaczy Jacek i głos mu się załamuje. Już nawet się przyzwyczaił do tych szeptów na klatce, że „dziecka naprawdę szkoda”. Szkoda? Nie zna innego dziecka, które tak śmiałoby się od rana do nocy.

Piotr: – U nas gotuje Jacek, ja wracam z pracy późnym wieczorem. Zapukała do nas kiedyś wieczorem pani Kasia z parteru, sól chciała pożyczyć. Jak zobaczyła Jacka krojącego dla Zosi naleśniki w paseczki, wypruła na dół jak poparzona. Innym razem przyszedł elektryk, bo się kuchenka zepsuła. Patrzył na nas i patrzył. Kuchenki nie naprawił. Jak wychodził, to pluł. Nie śliną, tak się specjalnie rozkasływał, by rzucić na ścianę żółtą, gęstą flegmą. (...) - całość na Newsweek.pl


Fatherly i New York Life, ich badania pokazują że ojcowie homoseksualni muszą bardziej starać się żeby udowodnić przed innymi że są dobrymi ojcami. Homoseksualni tatusiowie są świadomi wyzwań, przed którymi stoją. Spośród przeprowadzony badaniu ojców, 60,5 procent stwierdziło, że czuje się stygmatyzowanych w wyniku swojej orientacji seksualnej, czy to przez członka rodziny, przyjaciela, sąsiada, współpracownika lub członka społeczności religijnej.

Jednak na pytanie, czy ich dzieci kiedykolwiek były zastraszane, dręczone lub w inny sposób zawstydzane w wyniku ich nietradycyjnego statusu rodzinnego, wyniki zostały podzielone prawie 50/50. To stwierdzenie jest zgodne z wieloma badaniami na temat rodzicielstwa homoseksualnego, które nie znajdują dostrzegalnej różnicy w wynikach dla dzieci heteroseksualnych i homoseksualnych par.

Rodziny jednopłciowi szczególnie muszą szukać dobry i bezpieczny miejsc mieszkania, szkół dla swoi dzieci. 64 proc ojców homoseksualny prosi o radę inny rodziców jednopłciowy.

Około 60 procent ojców powiedziało, że zdecydowali się wybierać do życia w społecznościach tolerujących LGBTQ. Kolejne 14 procent stwierdziło, że choć niekoniecznie są geograficznie ograniczone, tylko żeby żyć w przyjaznym środowisku LGBTQ.

Nie jest niespodzianką, że geje ojcowie byliby skłonni przenieść się do społeczności, które ich zdaniem będą wspierać ich rodziny, ale mobilność wiąże się z kosztami. Respondenci badaniu zadeklarowali, że są przygotowani finansowo. Większość (54%) stwierdziło, że ​​decyzja o założeniu rodziny reprezentuje to, co uznałby za znaczny wydatek, ale było to oczekiwanie. Ponad 66 procent twierdziło, że w razie potrzeby mogą sobie pozwolić na ochronę swojego dziecka przed nietolerancją, czy to przez umieszczenie ich w prywatnej szkole, czy przeniesienie się do jednej społeczności przyjazny dla swojej rodziny.

Pokazuje wprost dla większości tatusiów homoseksualny, dla swoi dzieci zrobią wiele żeby ochronić i były bezpiecznie, mimo muszą bardziej starać się niż od hetero ojców. Pokazuje też że homofobia uderza w rodziny jednopłciowe, żeby chronić swoje dzieci nie są ważne koszty, tylko dobro dziecka. - Fatherly.com.

Fatherly i New York Life, druga część. Rodziny jednopłciowe muszą pokonać szereg przeszkód logistycznych i finansowych, aby przygotować się do adopcji, zaplanować macierzyństwo zastępcze lub zorganizować rodzinne zastępczą. Zanim pary homoseksualne będą miały okazję być dobrymi rodzicami, muszą nauczyć się być wyjątkowo planować życie.

"Wysiłek i odwaga, aby stać się ojcem i być podstawowym opiekunem w związkach homoseksualny, jest czymś bardzo specyficznym i niczym rewolucyjnym" - mówi badacz z University of Cambridge Marcin Smietana. Dlaczego bycie homoseksualnym ojcem wymaga tyle odwagi? Smietana wyjaśnia, że ​​finansowe, emocjonalne i społeczne elementy procesu są wyjątkowo nierozłączne.

Być ojcem dla wielu homoseksualny mężczyzn muszą więcej wydać pieniędzy, czasu i lat, żeby zostać ojcem cały czas przygotują się. Też wielu homoseksualny ojców więcej zajmują też czas na społeczność patrzą czy szkoła, dzielnica jest bezpieczna i tolerancyjna dla ich dzieci.

Jest więcej homoseksualnych ojców niż kiedykolwiek. W 1976 r. Około 300 000 do 500 000 dzieci w USA było wychowywanych przez biologicznych rodziców homoseksualny obydwu płci. Chociaż różne grupy różnią się liczbą, istnieją podstawy, by sądzić, że obecnie około 6 milionów dzieci jest wychowywanych przez pary tej samej płci. Naukowcy wykazali, że nie ma wielki zauważalnych różnic w wynikach dla dzieci par heteroseksualnych i homoseksualnych.

Jednym z powodów, dla których homoseksualni ojcowie odnoszą tak wielkie sukcesy, mówi dr Joshua Sparrow, dyrektor Centrum Brazelton Touchpoints w Wydziale Medycyny Rozwojowej w Bostońskim Szpitalu Dziecięcym, jest fakt, że są one biologicznymi ojcami w tradycyjnym sensie - fakt, który jest słabo rozumiany poza kręgów medycznych. Jak tylko zostaną rodzicem myślą: "to jest moje dziecko!" Ciała homoseksualistów, podobnie jak ciała biologicznych ojców, zaczynają się transformować. "Każda interakcja między rodzicem a dzieckiem aktywuje neurochemię" - wyjaśnia dr Sparrow. "Ich biologia i twoja biologia są częścią tego doświadczenia." Ojcostwo zmieniają zarówno życie, jak i mózg, nawet jeśli konwencje społeczna i biznesowa nie uznają tego faktu.

Rodzice jednopłciowi pracując razem, robiąc plany i wykonują je. Ponieważ muszą, homoseksualni ojcowie wymodelować wszystkie zachowania, które mogą pomóc każdej rodzinie w stworzeniu szczęśliwego domu i dać dziecku najlepszą szansę na dobre życie.

"Coraz częściej spotykamy tych młodych mężczyzn ze swoimi dziećmi podczas marszów Pride, konferencji i każdego dnia" - mówi Smietana. "Zmiana kulturowa mówi. Coraz więcej homoseksualnych ojców widać na ulicy zainspiruje coraz więcej osób do posiadania własnych dzieci".

Miłość Nie Wyklucza przedstawia wyniki nowego badania, dotyczącego dzieci wychowywanych przez pary LGBT+, w którym ze względu na przyjętą metodologię udało się jeszcze wiarygodniej potwierdzić, to, co wiadomo było od dawna, a mianowicie że dzieci dorastające w tęczowych rodzinach nie różnią się w żaden sposób pod względem psychorozwojowym od rówieśników i rówieśniczek. Innymi słowy znów okazało się, że to, czy ktoś jest dobrym rodzicem nie ma żadnego związku z orientacją seksualną.

Dwunastoletni chłopiec, adoptowany przez parę gejów, mówił o tym, jak jego ojcowie dali mu "doskonałe" życie. Młody chłopiec, którego tożsamość została zachowana anonimowo, został uratowany z domu jako maluch po tym, jak odkryto, że był zaniedbywany.

Funkcjonariusze zastali go zamkniętego w pokoju w złych warunkach i natychmiast oddano go pod opiekę zastępczą. Ostatecznie został adoptowany przez dwóch tatusiów - którzy również są anonimowi.

Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego w sprawie związków i rodzicielstwa osób homoseksualnych i biseksualnych. To dla nas wszystkich niezwykle ważny dokument. Ekspercka organizacja zabiera głos w kwestii tęczowych rodzin, co - mamy nadzieję - będzie ważnym krokiem na drodze do pokonania panujących niestety w Polsce stereotypów i uprzedzeń.

Luca Trapanese jest samotnym ojcem i gejem, oraz praktykującym katolikiem w roku 2017 roku zaadoptował Albę, dziecko z zespołem Downa, mimo że 20 rodzin heteroseksualny te dziecko odrzuciło - z powodu choroby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz