środa, 13 marca 2019

Dra hab. Jakuba Urbanika na procesie w Lublinie


Dr hab. Jakub Urbanik zeznawał wczoraj jako świadek w procesie karnym wytoczonym radnemu Tomaszowi Pitusze. Pitucha w swojej wypowiedzi zrównał homoseksualność z pedofilią, czego - słusznie - nie zamierza tolerować Bartosz Staszewski z Marsz Równości w Lublinie.

W zderzeniu z niezwykle „wyrafinowanymi” pytaniami obrońcy radnego Pituchy Jakub Urbanik zachował stalowe nerwy i trzeźwość umysłu. Zresztą, przeczytajcie same i sami (za relację dziękujemy Kurier Lubelski):

„Dużo pytań do świadka miał obrońca Tomasza Pituchy. W sumie, pierwsza runda pytań i odpowiedzi trwała około półtorej godziny. Wśród tematów poruszanych na sali rozpraw były m.in. interesy środowisk LGBT, wolność seksualna i skutki Marszu Równości dla dzieci i rodzin.

- W czyim interesie został zorganizowany Marsz Równości w Lublinie? – pytał mec. Piotr Zacharczuk.

- W interesie Lublina i Polski. Tak myślę – odpowiedział Jakub Urbanik.

Obrońca zapytał, czy marsz został zorganizowany w interesie środowisk LGBT.

- Marsze Równości organizuje się w interesie całej wspólnoty obywatelskiej. Również w interesie osób LGBT, ale na marszu były też obecne osoby niepełnosprawne, rodziny z dziećmi – odpowiedział wykładowca UW.

- Co łączy osoby ze środowiska LGBT? – mecenas kontynuował przesłuchanie.

- Być może najlepszym synonimem będzie nieheteronormatywność. Jeśli chodzi o cel działań to jest to walka z wykluczeniem.

- Czy Marsz Równości są jednym ze środków wykorzystywanych przez działaczy ze środowisk LGBT, żeby wpłynąć na zmianę aktualnych stosunków społecznych i ocen moralnych?

- Jeśli przez to rozumiemy walkę z dyskryminacją i wykluczeniem to tak.

- Czy Marsze Równości promują ideę wolności seksualnej?

- Chciałbym prosić o doprecyzowanie pojęcia wolności seksualnej. Czy wolnością seksualną jest na przykład prawo do powiedzenia „nie” gwałcicielowi?

(Obrońca nie doprecyzowuje pytania).

- Czy w Polsce dokonała się tzw. rewolucja seksualna?

- Proszę o doprecyzowanie pytania. (Obrońca nie doprecyzowuje pytania).

- Czy w Marszu Równości uczestniczyły osoby niepełnoletnie bez rodziców?

- Nie potrafię ocenić na oko ile kto ma lat, ale wedle mojej wiedzy lub obserwacji - nie.

- Czy cele Marszu Równości mogły być inne niż deklarowali to organizatorzy?

- Odbiór społeczny, jeśli chodzi o cele Marszu Równości, mógł być inny niż oficjalny, za przyczyną takich fałszywych oskarżeń, jak wpis oskarżonego.

- Czy Marsz Równości mógł mieć negatywne skutki dla rodzin i dzieci?

- Wydaje mi się, że skutki Marszu Równości i idei tam głoszonych mogą być tylko pozytywne. Proszę sobie wyobrazić dziecko o orientacji homoseksualnej, które dorasta w homofobicznej rodzinie. Pokazanie temu dziecku, że nie jest gorsze, że nie jest potencjalnym pedofilem, uchroni je przed depresją, myślami i próbami samobójczymi. Być może jego rodzice zrozumieją, że jest warte kochania, tak jak inne dziecko.

- W jakim świetle stawia Kościół katolicki film „Kler”? W pozytywnym czy negatywnym? – pytał mec. Piotr Zacharczuk.

- To jest film o Sheolu. O miejscu bez Boga. Nie da się powiedzieć, czy jest to negatywna, czy pozytywna wizja Kościoła katolickiego. Obraz Smarzowskiego, tak samo jak starotestamentowa wizja proroka Izajasza smagającego naród wybrany, jest proroctwem. I jako taki nie poddaje się ocenie - odpowiedział Jakub Urbanik.

W pewnym momencie obrońca przedłożył do akt sprawy zdjęcia z Parady Równości w Berlinie. Na czarno-białych wydrukach znajdowała się m.in. fotografia męskiego członka z kokardą.

- Czy to jest dobre, czy złe? – zapytał świadka mec. Piotr Zacharczuk.

- Ale co? – powiedział Jakub Urbanik.

- To co jest tam pokazane – sprecyzował obrońca.

- Czy pan mecenas zechciałby nazwać po imieniu co ja mam ocenić? – zastrzegł świadek.

- Tak. Te kokardki na penisie. Czy panu się to podoba? – dopytywał dr hab. Piotr Zacharczuk, wykładowca na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL.

- Osobiście nie lubię kokardek na penisie – odparł wykładowca UW.

- Czy tego typu zachowania powinny być aprobowane? Czy to należy pochwalać? – mecenas był nieustępliwy.

Na niewłaściwie sformułowane pytanie zareagowała sędzia.

- Świadek się za wszystkich wypowiadać nie może. Proszę pytania zadawać trochę z sensem – przyznała sędzia Iwona Suchorowska.

- Wysoki sądzie. Jeśli to ma być moje prywatne zupełnie zdanie. Wydaje mi się, że są takie miejsca, w których nieodpowiedni strój nie może być akceptowany – odpowiedział świadek. I dodał: Ja, proszę wysokiego sądu, na Paradzie Równości byłem w marynarce. Tak samo nie wydaje mi się, żeby było słuszne przychodzenie w krótkich spodniach na salę wykładowa albo do sądu. Ale są takie miejsca, w których nagość dorosłego człowieka nie jest naganna. Pod warunkiem, że nie łączy się to z naruszeniem praw osób, które sobie tego nie życzą”.

Jakub, dziękujemy w imieniu nas wszystkich i całej społeczności. Przepełnia nas duma, że w klapie miałeś wpięty znaczek Miłość Nie Wyklucza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz